Od dłuższego czasu korci mnie niezmiernie, by napisać coś o siodłach.
W tym przede wszystkim o czymś ultra ważnym i mega ciekawym, czyli o szerokości łęku. W „internetach” często napotykam na pytania typu: A łęk średni firmy X to jaki to będzie numer łęku według Prestige? Albo: Mój koń miał siodło Lucky Dressage 34, to czy Euroriding 3 będzie mu pasował czy nie?
Gdyby to chciało się (i dało się) tak łatwo przekładać!
Zacznijmy od tego, że szerokość łęku i rozstaw łęku to nie są tożsame same parametry.
Ba, popularnie nazywane „poszerzanie siodła” to jest przeważnie tylko zmiana rozstawu łęku – o ile nie wymieniamy czy nie przepychamy przy tym poduszek, czy w ogóle nie wstawiamy nowej terlicy. I teraz mrożąca krew w żyłach historia: zmiana rozstawu łęku na dużo większy wcale nie musi… poszerzyć nam siodła. W niektórych przypadkach może (ale nie musi) rozwiązać problem konia, który z uwagi na przyrost muskulatury przestał się mieścić sprzęcie w dotychczas używanym. Jeśli jednak kupujemy siodło z drugiej ręki, które jest wyraźnie za wąskie na konia, to zmiana rozstawu łęku prawie na pewno nie umożliwi nam dopasowania go do konia (sic!).
Jak to jest możliwie? 0_o
Po pierwsze, spróbujmy sobie zdefiniować dwa pojęcia. Szerokość łęku to coś zupełnie innego, niż rozstaw łęku (czyli kąt, pod jakim ustawione są ramiona terlicy, na których układają się tybinki). Zacytuję tu obrazek od firmy Prestige, bo dla wielu jeźdźców właśnie ta rozmiarówką stanowi „siodłową Biblię” – punkt odniesienia przy mierzeniu czy dopasowywaniu siodeł (to chyba w sumie podobna sytuacja, jak z tym, że mówiąc „adidasy” mamy na myśli wszystkie solidne sportowe buty, a „bukmanki” – przyczepy do transportu koni) 😉 W każdym razie w tych siodłach rozstaw łęku podlega dopasowywaniu i działa to w następujący sposób:
Zmiana rozstawu łęku - materiały za equishop premium horse equipment.
Zmianie ulega kąt, pod jakim ustawione są ramiona terlicy. W ten sposób siodło może pasować na szersze lub węższe konie. Sama szerokość terlicy nie ulega jednak de facto zmianie.
Poszerzenie terlicy to jest jednak zupełnie inny proces, najczęściej wymagający jej wymiany. Aby to móc zobaczyć, niżej przestawiam prostą animację, która pokazuje siodła o tym samym rozstawie łęku, ale różnej szerokości terlicy. Pasują one na konie o bardzo zróżnicowanej sylwetce i profilu łopatek czy kłębu:
Jeśli siodło ma stałą szerokość terlicy i zmieniamy wyłącznie rozstaw łęku, to takie siodło może również dobrze leżeć na koniach o różnorodnej budowie, ale pod warunkiem, że szerokość ich kłębu oraz rozstaw chrząstek łopatki będą podobne. Dokładnie tak, jak można to zobaczyć tutaj – siodła o różnym rozstawie łęku, ale tej samej szerokości terlicy:
Obydwa te parametry muszą zostać dopasowane indywidualnie dla każdego konia. Obydwa na raz – ani siodło o dobrej szerokości łęku, ale niewłaściwym rozstawie łęku ani takie o odpowiednim rozstawie, ale łęku zbyt wąskim lub zbyt szerokim nie będzie nadawało się do bezpiecznego i komfortowego dla konia użytkowania.
I teraz uwaga – szerokość terlicy / łęku bywa kwestią „osobniczą” poszczególnych modeli siodeł jednego producenta, ale także możne się bardzo różnić w przypadku odmiennych firm. Są producenci, którzy stosują terlice o okrągłym kształcie przedniego łęku, a co za tym idzie w każdym wypadku stosunkowo szerokie. Niektóre siodła z kolei mają trójkątne, znacznie węższe – takie siodła mogą mieć rozstaw łęku ustawiony na samym końcu skali, ale i tak będą niewystarczająco szerokie, aby dobrze leżały na mocno umięśnionych, potężniejszej budowy koniach o rozbudowanej górze łopatek.
Zróbmy sobie dla zobrazowania tego mały przegląd. Wybrałam poniżej siodła ujeżdżeniowe wielu firm (Albion, County, Butet, Equipe, Fichbauer, Hennig, Hulsebos, Kieffer, Devoucoux, Prestige), które łączy jedna wspólna cecha. Każde z tych siodeł producent określa jako średnie pod względem szerokości. Średnie, czyli przeciętne, pasujące na typowego konia, bez ekstremów (czyli ani perszeron, ani młodziutki achał-tekiniec) Zobaczcie tymczasem, jak ogromna jest różnorodność tych „średnich” siodeł, niektóre z nich mogły by pomieścić potężne konie, inne – te z bardziej trójkątnym, wąskim łękiem, nie kwalifikują się nawet do poszerzania celem dopasowania do naprawdę szerokiego wierzchowca:
Siodło po lewej ma szerszy łęk, węższy rozstaw, siodło po prawej – węższy łęk, wyraźnie szerszy rozstaw:
Wszyscy znamy regułę, że wolne miejsce nad kłębem konia, a pod łękiem siodła powinno wysokie na co najmniej trzy palce.
Bezpieczny zapas dotyczy jednak nie tylko miejsca nad kłębem konia, ale i po jego bokach. Bardzo apeluję też, aby nie liczyć go uparcie „w palcach” – mamy różne dłonie, tam gdzie ja wcisnę swoje trzy paluchy, innej osobie zmieszczą się ciasno dwa. Kto będzie miał uczciwszy pomiar? 😉 Jeśli chcemy mieć pewność, że siodło nie będzie uciskać kłębu z boku nawet przy mocniejszych zgięciach szyi i kłody, a także z góry przy pracy w zebraniu (kiedy koń unosi kłąb), powinniśmy mieć minimum 2,5-4 cm wolnej przestrzeni nad kłębem konia, a także po 3 cm odstępu od kłębu do przedniego łęku po bokach kłębu. Dla uproszczenia można przyjąć, że dookoła kłębu powinien pozostawać bezpieczny odstęp trzech centymetrów – z każdej jego strony.
Ba – ten wolny odstęp nie dotyczy oczywiście samego początku łęku. Odstęp od kłębu musi być zachowany na kolejnymi wyrostkami kolczystymi kręgosłupa również wgłąb siodła, nie tylko „na jego wlocie”. Konie o długim kłębie mogą nas tej kwestii nas nieźle oszukać. Z pozoru siodło leży idealnie, ale już głębiej może nam napytać niezłej biedy, kładąc się na kręgosłupie. Warto zawsze sprawdzić sobie faktyczną szerokość terlicy i łęku siedząc już w siodle. Powinniśmy móc dookoła całego kłębu przesunąć własne palce czy trzonek bata. Bywa, że o ile nad frontem siodła mamy piękny zapas, to już na 5 cm wgłąb nie uda się wcisnąć nawet cieniutkiej końcówki bacika, a łęk siodła niemalże opiera się na kłębie:
Stąd też dobranie odpowiednio szerokiej terlicy jest ekstremalnie ważne. W przypadku siodeł z terlicą węższą, o trójkątnym kształcie łęku zachowanie odpowiedniego odstępu nad całym kłębem konia może być to trudne do uzyskania. Siodła o szerokich, okrągłych przednim łękiem terlicach nie pozostawiają wątpliwości, że ani kłąb, ani chrząstki łopatki nie pozostaną boleśnie uciśnięte – poniżej przykład dwóch bardzo ładnie wyprofilowanych siodeł Henniga:
A teraz dla kontrastu – siodło Wintec Wide, dedykowane „specjalnie dla koni o szerokim grzbiecie, takim jak mają np. haflingery, fryzy, konie pośpieszno-robocze czy pogrubiane”. Rozstaw łęku jest bardzo szeroki, ale terlica już niespecjalnie. Żeby zapewnić wolny zapas miejsca zarówno nad kłębem, jak i po jego bokach musielibyśmy dysponować wierzchowcem, który ma kłąb bardzo nieznacznie zarysowany, niski, a także ulokowany między przeciętnie szeroko rozstawionymi chrząstkami łopatki. Siodło będzie świetne dla szerokiego konia tylko wtedy, kiedy będzie on nieszczególnie wykłębiony i nie będzie miał wyrazistej, mocno skośnej łopatki, tylko nieco stromą:
Na koniec, dla poćwiczenia oka, jeszcze kilka siodeł z łękami medium. Wszystkie zdjęcia pochodzą ze strony Fine Used Saddles, firmy działającej na rynku amerykańskim, a zajmującej się importem oraz dopasowywaniem markowych siodeł z drugiej ręki. Serwis polecam poprzeglądać nie tylko wówczas, kiedy mamy w planach zakupy. Wszystkie siodła są szczegółowo opisane oraz przedstawione na zdjęciach – a właścicielka FOS – saddlefitterka wymienia ich cechy szczególne (jak chociażby to, czy dane siedziska wydają się być mniejsze czy większe, niż ich sucha rozmiarówka w calach, które „pomagają” w dosiadzie, więc są mniej lub bardziej trzymające, które mają węższy lub szerszy twist i tak dalej). Kolejna dostępna online kopalnia końskiej wiedzy – no, ale wróćmy tymczasem do patrzenia na szerokości i na terlice 😉
Każde totalnie inne prawda? A wszystkie powyższe to „średniaki”.
Dopasowanie siodła do konkretnego konia to naprawdę niełatwe zadanie. Wielu producentów działa w ten sposób, że przysyła siodło testowe – takie, jakie nam wpadło w oko, nie odnosząc się zupełnie do budowy konia. Wielu jeźdźców czuję się w takim wypadku całkowicie uspokojonych obietnicą, że gdyby coś nie pasowało, to wystarczy siodło poszerzyć (lub zwęzić) i już wszytko ułoży się na tip-top. Mam nadzieję, że w tej notce chociaż trochę pokazałam, że to co w teorii możliwe, w praktyce nie bywa takie proste.